Niesiona entuzjazmem w temacie łączenia kolorów i prezentowania udziergów na właściwym tle, po raz kolejny wyruszyłam w plener.
Tym razem z Innocentym.
Wyszłam sobie przed blok i – pomna na doświadczenia przy Trajkotce – nieco się zawahałam co do kierunku wojażu. Nie żeby tamta pani wpędziła mnie w jakieś poczucie braku pewności siebie, tylko uznałam, że tym razem wolałabym ciszę, spokój i samotność.
No i gdzie tu najprościej znaleźć ciszę i samotność w sierpniowe popołudnie?
Na boisku szkolnym, hehe.
Wakacje przekroczyły półmetek i raczej mało szans jest, żeby ktokolwiek odwiedzał tereny dydaktyczno – oświatowe.
Po drodze, a dokładniej tuż za blokiem, zrobiłam przystanek przy wyciętej sośnie bliźniaczce (zdjęcie powyżej) i ze smutkiem stwierdziłam, że ta pozostawiona też jakoś się pochyla i pewnie ją niezadługo wytną.
Tereny szkolne nie spełniły oczekiwań – pełno dzieciaków, siedzą, chichrają się i wygłupiają.
Ani ciszy, ani spokoju, ani samotności.
Zrobiłam Innocentemu podobizny na tle odnowionego art deco oraz zaniedbanego art użytkowego i ruszyłam w dalszą drogę.
Po drodze przemyśliwałam sobie o tych barwach i relacjach między nimi.
Według niedawno nabytej teorii kolorem kontrastującym z beżem Innocentego powinien być niebieski.
Nie przemawiało to do mnie nadmiernie, tło niebieskie … chyba jedynie niebo mogłoby się nadać.
W poszukiwaniu upragnionej ciszy i samotności trafiłam pod kolejną szkołę.
I znowu … dzieciarni mnóstwo, grają sobie …
Całe szczęście mieli tam też ustronne zaplecze stołówkowo – sprzątające i całkiem przyjemny sznurek na bieliznę oraz malownicze żywopłotki.
Zrobiłam więc Innocentemu parę podobizn na tle zieleni.
A nawet, w usiłowaniu złapania choć skrawka nieba, trafiła się fotka na tle … budynku.
Ani niebo nie okazało się dostatecznie niebieskie,
ani trzepak na tyle wysoki, żeby mury nie wchodziły w kadr.
I jeszcze ten kolorek ścian, czysto majtkowy.
Eh, porażka jakaś.
Stwierdziłam, że jakoś monotonnie mi te zdjęcia wychodzą i nic ciekawego nie mogę znaleźć – samo szare, bure, brązowe i standardowe zielone listki.
Zrezygnowałam z poszukiwania ciszy i samotności, ruszyłam w miasto i od razu wpadły mi w oko pelargonie.
Lekko przechodzone już były, ale i tak mi poprawiły humor.
Następna trafiła się lnica pospolita, wyrosła sobie pomiędzy iglakami i całkiem chętnie zapozowała.
Zachęcona sukcesem kwiatowym (i zniechęcona gęstością zaludnienia boisk szkolnych) ruszyłam szukać klombów.
Oto Innocenty z aksamitkami – pomarańczowy chyba mu służy.
Innocenty plus Hortensje.
Innocenty wśród róż.
Oraz niezniszczalne aksamitki, one wszędzie rosną, hehe.
A gdzie niebieski? – zapytacie.
I słusznie!
Skoro teoria mówi o niebieskim, to ten niebieski choć sprawdzić trzeba.
Uczciwie rozglądałam się na wszystkie strony.
Niebieskie były:
śmietniki na papier
oraz
miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych.
Przeciwko śmietnikom gwałtownie zaprotestował Innocenty.
Miał rację.
Ja co prawda nie jestem aż taką estetką i parę razy malowniczy śmietnik posłużył mi za tło, na przykład przy Pięknej Mirelce, ale te akurat śmietniki zdecydowanie nie nadawały się do niczego innego jak żeby je omijać z daleka.
Miejsca parkingowe dla odmiany wszystkie były zajęte.
Drzwi garażowych w kolorze nieba też nie udało nam się upolować.
Aż wreszcie znalazłam sposób na niebieski.
Prosty, skuteczny, i w dodatku w zasięgu ręki.
To znaczy nogi.
To znaczy obu nóg.
Wcale nie wydaje mi się, że potrzeba więcej tej niebieskości i że na niebieskiej przestrzeni Innocenty prezentowałby się dobrze.
Taki niewielki akcent w zupełności wystarcza.
A teraz zapowiadany w tytule KONKURS!
Należy przestudiować ostatnie zdjęcie w poście i odpowiedzieć na pytanie: czyje to nogi? czyj to but?
Który bohater narodowy (to podpowiedź) używał tego czegoś, co mu zza pięty wystaje?
Konkurs jest z NAGRODAMI.
Odpowiedzi prawidłowe,
prawdopodobnie prawidłowe,
prawidłowe na zasadzie chybił-trafił, może się wstrzelę przypadkiem,
oraz wszelkie inne
należy nadsyłać do 1 września na adres mailowy (y.mleczyk@gmail.com) lub na FB.
Nagrody to wzór Innocentego, lub inny do wyboru jeżeli komuś Innocenty nie spasuje.
2 września konkurs zostanie rozstrzygnięty i autorka bloga skontaktuje się z osobami, które udzieliły prawidłowej odpowiedzi.
Pozdrawiam bardzo serdecznie i zagadkowo 🙂
PS. Wszystkie moje wzory można zobaczyć na RAVELRY lub na blogu w poście zbiorczym TUTAJ.
Ravelry jest stroną sprzedażową i tam kupuje się automatycznie, a jeśli ktoś woli ominąć międzynarodowe transakcje i preferuje tradycyjny przelew na konto w złotówkach, wtedy zapraszam do kontaktu ze mną (y.mleczyk@gmail.com)