Mehmendira ombre

I w listopadzie zdarzają się piękne dni!
A gdy taki rozsłoneczniony dzień jest dodatkowo wolny od pracy, to już nie ma wyjścia –
obowiązkowo wybieram się w plener i fotografuję ostatnie udziergi!
A ostatnio z drutów spadła Mehmendira.
Taka jesienna,
złota, ruda i brunatna,
i postanowiłam koniecznie pokazać ją Wam w pełnym blasku listopadowego słońca.

Mehmendira to taka fajna chusta do zamotania.
Ma kształt rogala,
dzióbki po zewnętrznej
trochę ażuru
i dzięki takiemu zestawowi bardzo fajnie się nosi.

A jeśli dodatkowo jest wykonana z włóczki ombre,
ilość kombinacji jest niemalże nieskończona.

Moja wersja jest zrobiona z Kokonka Merino,
3 nitki i 1400 metrów.
To znaczy taki kokonek kupiłam, specjalnie z przeznaczeniem na Mehmendirę.

Z tym, że robiłam potrójną nitką,
więc w ostatecznym rozrachunku jest to wersja 9-cio nitkowa,
i przy takim dzierganiu poszło mi 466 metrów. 

Matematyka o tyle istotna,
że przy robieniu z innej włóczki to wyliczenie daje więcej informacji o tym,
ile tej włóczki będzie potrzebne.

Układałam sobie tę Mehmendirę w przeróżnych konfiguracjach
i przy wersjach mniej zamotanych, a więcej powiewających luźno
tak jakoś przypominać mi się zaczęły moje studenckie outfity.
A nosiłam się zamaszyście i z fantazją!
Zwłaszcza zimą.
Na przykład
ku wielkiemu utrapieniu mojej mamy
paradowałam w brązowym płaszczu do prawie kostek,
za dużym o co najmniej 5 numerów,
do niego nosiłam żółtą czapkę krasnalkę z pomponem 
i buty trapery.
Płaszcz był obowiązkowo rozpięty na całej długości i tak sobie za mną zachwycająco powiewał… 

Oczywiście zachwycałam się tym powiewaniem głównie ja sama,
otoczenie notorycznie kazało mi zapinać guziki,
gdyż zimy w tamtych czasach były srogie.
Niestety, biorąc pod uwagę rozmiar płaszcza – zapinanie nie miało najmniejszego sensu.
Po zapięciu obwód okrycia był tak szeroki, że wiatr i mróz bez żadnych przeszkód dostawały się do wnętrza.

I tak na fali wspomnień zaczęłam sobie wyobrażać,
że do tego mojego ukochanego płaszcza zakładam Mehmendirę.
Wcale się nią nie omotuję
tylko z rozmachem przerzucam przez ramię ten złoty koniec chusty,
szary powiewa mi z przodu,
złoty ciągnie się za mną
a ja sobie paraduję dumna i blada przez Krakowskie Przedmieście …

Układ mniej więcej tak, jak na zdjęciu poniżej,
tylko pewnie zrobiłabym sobie Mehmendirę trochę większą, żeby te końce jeszcze lepiej powiewały.

Pomarzyć zawsze można,
choć z umiarem.
Co było, nie wróci i szaty rozdzierać by próżno …
Brązowy płaszcz przepadł w mroku dziejów,
właścicielka płaszcza straciła odporność na zimno i omotuje się z dużym zapałem,
a o chodzeniu zimą porozpinaną nie ma mowy.

Za to jest Mehmendira, która tak niechcący te wspomnienia i marzenia wyzwoliła.

Kilka szczegółów odnośnie włóczki i wzoru:
jak już wspominałam, motek od Kokonków,
nr 562
ale chyba już go nie ma w ofercie, bo nie mogę znaleźć i podlinkować.
Gdyby ktoś chciał sobie stworzyć swój własny motek w identycznym zestawie kolorów, to idą następująco: ciemny szary/średni szary/cegła/koniak/miodowy/kurkuma.

Wzór to Mehmendira, opublikowany jakiś czas temu.
Jest dostępny na ravelry lub bezpośrednio ode mnie (y.mleczyk@gmail.com).

Pierwsze dwie wersje tej chusty można zobaczyć TUTAJ, powstały z okazji wspólnego dziergania.
Zaraz potem była jeszcze wersja niebieska, TUTAJ, bo prawda jest taka, że wzór uzależnia. 
Po niebieskiej zrobiłam koralową, wersja cieńsza i delikatniejsza, więc też wzór wygląda nieco inaczej, bardziej subtelnie – TUTAJ.
Powstała też Mehmendira skarpetkowa, dla odmiany zblokowana maksymalnie agresywnie i dzięki temu inna od poprzednich – TUTAJ.

No i teraz nadszedł czas na Mehmendirę wersja ombre!

Pozdrawiam serdecznie i życzę jak najwięcej pięknych późnojesiennych dni!

PS. Wzór na Mehmendirę jest oczywiście dostępny niezależnie od daty posta i każda dziewiarka może sobie wydziergać taką samą chustę.
Wzór jest w pdf i podane są w nim wszystkie potrzebne informacje oraz opis słowny oczko po oczku. Jest to prosty wzór, idealny na pierwszą chustę ażurową.
Wszystkie moje wzory można zobaczyć na RAVELRY lub na blogu w poście zbiorczym TUTAJ.
Ravelry jest stroną sprzedażową i tam kupuje się automatycznie, a jeśli ktoś woli ominąć międzynarodowe transakcje i preferuje tradycyjny przelew na konto w złotówkach, wtedy zapraszam do kontaktu ze mną (y.mleczyk@gmail.com)  

Ten wpis został opublikowany w kategorii chusta, chusta rogal, kokonek, wzór po polsku i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.