Na ostatnią chwilę.
To znaczy czapka już od połowy lutego jest gotowa, tylko zabrakło mi energii do napisania posta. Przedwiosenne przesilenie?
Czapka powstała przez przypadek, próbowałam sobie taki jeden wzór i zupełnie niechcący i niezgodnie z planem wyszło mi całkowicie co innego. Ale że całkiem nieźle wyszło, to postanowiłam z tego skomponować czapkę.
U mnie zawsze proces twórczy przebiega dość nieświadomie, jak specjalnie chcę coś wymyślić, to raczej mi nie wychodzi, albo wychodzi dość kiepsko. A przez przypadek, to już całkiem sporo fajnych rzeczy powstało.
Czapka została przetestowana i wzór jest opublikowany na Ravelry. To też było fajne doświadczenie, bo miałam kilka testerek, które nigdy ze ściegiem angielskim nie miały do czynienia. Niektóre się nauczyły od razu, a niektóre nie. I powstały wariacje na temat wzoru – niby to samo, a jednak coś innego. Bardzo mi się to spodobało, bo to było odbicie mojego procesu twórczego, też robiłam jedno a wyszło drugie.
Mam nadzieję, że podoba się Wam moja lutowa czapka.
Pozdrawiam bardzo wiosennie i przebiśniegowo :)))
Ravelry jest stroną sprzedażową i tam kupuje się automatycznie, a jeśli ktoś woli ominąć międzynarodowe transakcje i preferuje tradycyjny przelew na konto w złotówkach, wtedy zapraszam do kontaktu ze mną (y.mleczyk@gmail.com)