Torlak. Wzór po polsku.

Torlak to rekordzista. 
Najdłużej w historii publikowany wzór, zajęło mu prawie pół roku zanim ujrzał światło dzienne. 
W dodatku takie jakieś byle jakie to światło: blade, słabe, anemiczne.
Zimowy chłód zamiast letniego blasku.

Torlak powstał na początku lata z głębokiej wewnętrznej potrzeby przerobienia przecudnej włóczki w przecudnych kolorkach na coś przyjemnego dla oka i dla duszy.
Udzierg miał być nieduży i nie bardzo trudny, 
a z drugiej strony
sam wzorek miał ciągnąć oko i intrygować.

Dodatkowo, 
miał to być udzierg wciągający,
taki, z którym trudno się rozstać i żal ogarnia na widok skończonej robótki.

Ten cel został osiągnięty w 100%,
od razu po skończeniu fioletowego wzięłam się za różowy 
i dopiero zrobienie dwóch Torlaków zaspokoiło moją potrzebę dziergania tego ażuru.

Choć też nie do końca.

Jak prawie wszystkie moje wzory, tak i Torlak jest rozpisany w sposób, który umożliwia stworzenie szala dowolnej szerokości i długości.
Oraz dzierganie z dowolnej grubości włóczki.

I właśnie w trakcie publikowania wzoru i odświeżania znajomości z Torlakami zapragnęłam wydziergać kolejny egzemplarz.
Tym razem szerszy i w wersji lace, taki typowy lekki, zwiewny i cieniutki ażur.
Włóczka już wybrana i czeka! 

Torlakową włóczkę już chwaliłam, jeszcze tylko ją przedstawię:
Gold Cashmere firmy Mondial,
80% wełna i 20% kaszmir
motek 50g = 175m.

Przemiła w dotyku, w kolorze, w dzierganiu i w noszeniu.
Cudo po prostu!
(gdyby ktoś się zachęcił, to jest dostępna w e-dziewiarce).

Oba kolory są tak ładne, że trudno mi się zdecydować, który piękniejszy.
Dodatkową ich zaletą jest fakt, że pięknie ze sobą współgrają i tak na prawdę najlepiej podoba mi się układ, w którym Torlaki są obok siebie.

One zresztą też to chyba lubią!
Popatrzcie na zdjęcie powyżej i poniżej,
czyż to nie jest zakochana para?

Układ zrobił się zupełnie przypadkowo, 
wzięłam oba szale i bez większej dbałości o choreografię po prostu położyłam na ziemi. 
Do drugiego zdjęcia lekko poprzestawiałam ułożenie, żeby było inaczej,
i dopiero oglądając zdjęcia w domu odkryłam
ile w nich czułości, delikatności i spokoju!

Choć może to tylko mnie się tak wydaje, nastawionej świątecznie wszędzie jawią mi się radość, pokój i śliczni janiołowie.

Torlak jest szalem lekko dwustronnym.
Wzór wyrabia się tylko na prawej stronie robótki,
czyli te wszystkie manewry z narzutami i przerabianiem po 2 lub 3 oczka razem odbywają się na oczkach prawych.
Lewa strona to albo standardowo same oczka lewe, tak jak w większości robótek,
albo 
oczka lewe i od czasu do czasu prawe, z tym, że bardzo intuicyjnie, nic nowego nie trzeba tworzyć, wystarczy przerabiać tak, jak się na drucie pojawia.

Lubię takie wzory, w których są momenty twórcze
i momenty bezmyślnego przekładania oczek.
Tak jak w Torlaku właśnie.

Zakończenie krótszych brzegów czyli pętelki są proste i łatwe w wykonaniu, nie trzeba do nich żadnych dodatkowych umiejętności oprócz podstawowych ściegów użytych już wcześniej we wzorze.
Można powiedzieć, że te pętelki same wychodzą, jakoś tak mimochodem.
(i nie są one robione na szydełku! wszystko jest na drutach!!!) 

Wzór jest rozpisany po polsku i po angielsku,
i jest płatny.

Normalnie kosztuje 20zł, jak wszystkie wzory na szale i chusty, 
ale też tradycyjnie przez pierwszy tydzień od publikacji (do 14 stycznia 2020) obowiązuje promocja 20%
czyli
20zł minus 20% = 16zł.

Obie wersje – polska i angielska – są dostępne na ravelry oraz bezpośrednio ode mnie – wystarczy napisać maila:
y.mleczyk@gmail.com
lub zgłosić się na FB.

(Na ravelry cena jest nieco inna, gdyż tam na bieżąco przeliczają według aktualnego kursu dolara, oraz dodają vat, gdyż jest to transakcja międzynarodowa. To tak dla wyjaśnienia, dlaczego są rozbieżności cenowe.)

 

Bardzo serdecznie pozdrawiam i życzę pięknych udziergów!
Zachęcam też do wydziergania własnej wersji Torlaka – na przykład jako wiosennego szalika na wiosenny płaszczyk!

Ten wpis został opublikowany w kategorii chusta, szal, wzór po polsku i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.