Taka trochę arystokratka wśród chust i szali 🙂
Wzór opublikowany już chwilkę temu, ale tak jakoś wyszło, że prawie równocześnie skończyłam Mehmendirę i wszyscy zajęliśmy się wspólnym dzierganiem.
A wspólne dzierganie, wiadomo, trochę absorbuje 🙂
Ale do tematu: Adelinka 🙂
Adelinka nazywa się Adelinka w ramach mojej ciekawości świata.
Wygooglowałam sobie któregoś dnia słownik imion, myślałam, że znajdę taki ogólny zbiór wszystkich imion, w stylu encyklopedycznym. Ale nic z tego, na pierwszych miejscach pojawiły mi się bazy danych dla rodziców wybierających imiona swoim dzieciom.
Ciekawość mi się zaostrzyła, zacięcie do poznawania coraz to nowych aspektów rzeczywistości od razu dało znać o sobie i spędziłam nad tymi bazami imion całkiem sporo czasu.
Z kartką i ołówkiem w ręku, zapisując co tam mi się ciekawego znalazło.
I tak trafiłam na Adelinę. Imię oznacza 'z arystokratycznego rodu’, i od razu skojarzyło mi się z szalem, który 'był w trakcie’. Znaczenie akurat mi spasowało, takie właśnie arystokratyczne wrażenie robił.
Tylko ta Adelina jakoś tak groźnie brzmiała i troszkę ją złagodziłam na Adelinkę.
Chusta jest wymyślona całkowicie od zera. Od pierwszego oczka, gdyż jedyne, czego byłam pewna na wstępie – to włóczka. Holst Garn Supersoft w kolorze Cobalt.
Najpierw wzór w listeczki.
Tak jak w Marducie i Darmucie, miał być całkowicie dwustronny, nie lubię prostokątnych szali, które mają tylko jedną stronę. No chyba że super ażurowe ażury, w których tylko dziury są ważne 🙂
Czyli, metodą prób i błędów stworzyłam wzór. Trochę z tym zeszło, ale zabawa była super. Takie wyzwanie intelektualno – manualne 🙂
Potem sobie wymyśliłam, że ten zewnętrzny brzeg jednak powinien się różnić, i same dzióbki na krótszych brzegach to za mało. Dołożyłam więc falowanie, a dzióbki są raczej symboliczne.
Następnie uznałam, że chcę, żeby te listeczki leciały dzióbkami w obie strony. Zależało mi, żeby oba końce szala wyglądały tak samo, a nie, że z jednej strony listki lecą do góry, a z drugiej na dół.
I zaczęłam dziergać dopiero jak to wszystko już sobie ułożyłam i narysowałam.
Nieco odwrotnie niż zazwyczaj, gdy ponosi mnie fantazja, mam bardzo mglisty zarys i wszystko się kształtuje na bieżąco.
Po zblokowaniu już na pewno okazało się, że szal jest uczciwie dwustronny, niby z obu stron podobnie, ale każda ma to swoje coś innego. I w dodatku mnie osobiście lewa podoba się bardziej 🙂
W zbliżeniu obie strony wyglądają tak, jak poniżej. Najpierw strona prawa, a pod nią lewa.
Jak widać, w obu listki lecą ogonkami do góry a dzióbkami na dół 🙂
Skoro Adelina to arystokratka, to nie może też być bardzo skomplikowana. Ma tylko tak wyglądać i takie sprawiać wrażenie. A jej cechą główną ma być prostota.
I rzeczywiście, najtrudniejsze pierwsze rzędy. Potem, jak już widać wzór – wszystko idzie na intuicję, a te fale, wgięcia i wygięcia, esy floresy i ogólne wrażenie niedostępności tworzy się tak trochę jako efekt uboczny.
Do tego stopnia intuicyjnie, że w pierwszym teście, anglojęzycznym, pisząc wzór zupełnie pominęłam drugą połowę, to lustrzane odbicie, bo przy robieniu nie widziałam żadnej potrzeby rozpisywania i rozrysowywania czegokolwiek.
I dopiero testerki, które uczciwie testowały i robiły co do oczka tak, jak było napisane, upomniały się o tę drugą część 🙂
Wzór jest rozpisany po polsku i po angielsku. Dostępny jak zawsze, albo na Ravelry, albo bezpośrednio ode mnie, kontakt drogą mailową (prawy pasek), albo na FB 🙂
Przy okazji wspólnego dziergania przekonałam się, że bardzo mało osób z Polski kupuje wzory na Ravelry, każdy woli tradycyjnie przelewem, a wiele osób nie ma nawet na Ravelry konta.
To pierwsze wydaje mi się zupełnie oczywiste i naturalne, natomiast do posiadania konta na Ravelry będę starała się Was przekonywać. Bo warto!
Przemyśliwałam nad wspólnym dzierganiem, ale to nie pora, każdy teraz ma co innego na głowie.
Ale wspólne dzierganie będzie, pewnie w przerwie świątecznej się zacznie, bo to dobra pora na druty.
Będziemy robić chustę. Nie Adelinkę 🙂
Pozdrawiam Adwentowo 🙂
Wzór jest w pdf i podane są w nim wszystkie potrzebne informacje oraz schemat i opis słowny oczko po oczku.
Ravelry jest stroną sprzedażową i tam kupuje się automatycznie, a jeśli ktoś woli ominąć międzynarodowe transakcje i preferuje tradycyjny przelew na konto w złotówkach, wtedy zapraszam do kontaktu ze mną (y.mleczyk@gmail.com)