Wygląda na to, że się przydadzą 🙂
Zrobiłam je gdzieś tak na jesieni,
do kompletu z turkusową chustą, na którą miałam rozpisać wzór.
I tak jakoś zeszło, zarówno z rozpisywaniem, jak i z noszeniem całego kompletu.
Na zimę to taka cienka dziergana czapka jest dla mnie dużo za zimna,
zmarzluch jestem i nic na to nie poradzę.
Ale na Wielkanoc?
kolorki idealnie wpasowane,
i aż żal, że nie da się założyć obu na raz :)))
chyba, że z kimś drugim do pary, i wtedy to już całkiem jak pisanki …
Włóczka to bułgarska Harce,
skusiły mnie kolory, no i cena oczywiście też.
A także skład – 100% wełna.
Niestety, drapie ta bułgarska owca dość mocno,
prałam kilka razy,
moczyłam w różnych specyfikach z odżywką do włosów włącznie,
i dalej drapie.
Nie przeszkadza mi to bardzo mocno, fakt.
Mogę nosić miękkie, mogę też drapiące.
Ale taka jakaś ta wełna jest mało samodzielna, przykleja się do wszystkiego, zahacza nawet o ręce, i ogólnie najlepiej wygląda na zdjęciach.
Albo może to ja się zwyczajnie rozbestwiłam i mam wygórowane wymagania?
Pozdrawiam WielkoTygodniowo!!!
PS. Wszystkie moje wzory można zobaczyć na RAVELRY lub na blogu w poście zbiorczym TUTAJ.
Ravelry jest stroną sprzedażową i tam kupuje się automatycznie, a jeśli ktoś woli ominąć międzynarodowe transakcje i preferuje tradycyjny przelew na konto w złotówkach, wtedy zapraszam do kontaktu ze mną (y.mleczyk@gmail.com)