Tak troszkę mniej wiosenny udzierg mi się udziergał 🙂
Zorientowałam się przy robieniu zdjęć, że i kolor z tych bardziej zimowych, i faktura też przypomina o mroźniejszej porze roku.
Przewidująca projektantka powinna wyprzedzać sezon i na początku kwietnia już mieć gotowe zwiewne ażury. Powtarzam to sobie nieustannie, ale jakoś nie działa.
Zupełnie mi nie wychodzi to dzierganie letniego w zimie i zimowego w lecie.
Szalik jest wydziergany z bezpłatnego wzoru, który nazywa się Bernadette Cable Scarf i można go znaleźć na ravelry. Wystarczy kliknąć TUTAJ, a potem w link w opisie wzoru. Ten link jest do bloga autorki i stamtąd pobiera się pdf.
Wzór jest tylko po angielsku, i tylko opis słowny, nie ma schematów niestety.
Z drugiej strony, jest to bardzo prosty układ warkoczy i wystarczy dobrze zacząć, a potem to już samo idzie.
Wiele więcej do powiedzenia o tym szaliku nie ma.
Pojechałam dzisiaj rano w plener i przy ustawianiu białej pani zaczęłam się zastanawiać, co ja o tym udziergu mogłabym Wam ciekawego napisać.
Zrobiłam pierwsze zdjęcie, to wyżej i lekko mnie zastopowało, poczułam, że temat Bernadki właściwie tym zdjęciem wyczerpałam.
Zaczęłam więc kombinować z różnymi układami i spłynęło na mnie natchnienie.
Rzecz nie w samym szaliku, ale kto go nosi! Jak i dlaczego!
Oto rezultaty:
Po pierwsze, dziewiarka dumna ze swoich osiągnięć.
Patrzcie wszyscy, jaką plecionkę umiem zrobić!!!
Po drugie, artysta.
Znużonym ruchem przerzuca przez ramię i myśli sobie, że mógłby ten szalik być dwa razy dłuższy.
Po trzecie, marznący w szyję.
Omota się porządnie i będzie mu ciepło.
Po czwarte, trochę mniej marznący w szyję.
Nie musi się omotywać tak dokładnie.
Po piąte, każdy miłośnik Batmana.
Jest tu duży potencjał w upodobnieniu się do idola.
Po szóste, marznący w łopatki.
Oraz w biust.
(to po siódme)
Po ósme, pragnący latać lub posiadać skrzydła.
Ikar?
Po dziewiąte, gubiący szaliki.
Idzie sobie spokojnie i sam nie wie kiedy i jak, a Bernadki nie ma.
Po dziesiąte, podnoszący. Każdy, który nie potrafi przejść obojętnie obok takiej zgubionej sierotki, więc schyla się po nią i kładzie na widocznym miejscu.
Po ostatnie, miłośnicy yellow mleczyków 🙂
Pozdrawiam serdecznie!!!
PS. Wszystkie moje wzory można zobaczyć na RAVELRY lub na blogu w poście zbiorczym TUTAJ.
Ravelry jest stroną sprzedażową i tam kupuje się automatycznie, a jeśli ktoś woli ominąć międzynarodowe transakcje i preferuje tradycyjny przelew na konto w złotówkach, wtedy zapraszam do kontaktu ze mną (y.mleczyk@gmail.com)