Zielony Indiański Pióropusz Dwa

Dwa, ponieważ raz już tutaj był 🙂

A skoro już raz był, to po co drugi raz jest?

Odpowiedź jest prosta.
KONIECZNIE kliknij TUTAJ i przeczytaj posta.
Jest krótki, więc przeczyta się szybko.

A jeżeli nudzi Cię czytanie – to i tak kliknij i popatrz na zdjęcia 🙂
Choć wolałabym, żeby nie utkwiły Ci w pamięci na dłużej …

Wiesz już, o czym chcę dzisiaj opowiadać???

To jest ta sama chusta.
Ponosiłam ją wtedy parę razy, przyszło lato, odłożyłam do szafy i tak w tej szafie przeleżała prawie cztery lata.
Aż ostatnio, w ramach porządków włóczkowo – chustowych ją wydobyłam.

Z przekonaniem, że wielkiego cuda to ja nie udziergałam w tym wypadku.

Ale
jako, że ciekawość i skłonność do eksperymentów mam dość mocno zakorzenione w charakterze – postanowiłam dać jej szansę.

Wyprałam i zblokowałam.

Cztery lata minęły od pierwszych prób chustowych, moja umiejętność blokowania weszła na inny poziom.
I sama się sobą zadziwiłam!!!

Do głowy mi nie przyszło, że ten Indiański Pióropusz to taka urokliwa chusta może być!!!
Lekka jak mgiełka, zwiewna i powiewna, delikatna i kobieca.

I to wszystko dzięki lepszemu blokowaniu!!!

co prawda nie wiem, jak długo ten efekt się utrzyma, bo włóczka kiepskiej jakości,
ale pociesza mnie myśl, że zawsze można zblokować na nowo 🙂

Drugą umiejętnością, którą przez te cztery lata podszkoliłam, to robienie zdjęć.
Już wtedy widziałam, że jest to mój słaby punkt,
i cieszę się, że jest lepiej!

Do artystycznych ujęć ciągle daleko, ale postęp widoczny 🙂
a jednym z przejawów tego postępu jest pomysł, żeby nabyć plastikową panią 🙂

I właśnie dla tych dwóch powodów postanowiłam napisać tego posta.

Nie martwcie się, że Wam słabo wychodzi, te chusty jakoś gorzej wyglądają, zdjęcia też różne.

Praktyka czyni mistrza, trzeba tylko praktykować!
Dbać o dobrą włóczkę,
nie zasklepiać się na poczuciu, że 'skoro zawsze tak robię, to tak jest dobrze’,
szukać nowych inspiracji,
podpatrywać innych,
zadawać pytania …

I dokumentować swoją 'działalność’, żeby potem było do czego powracać i porównywać 🙂

Za tydzień ostatni dzień lutego i ogłoszenie marcowego ’podziergajmy wspólnie’.

Tym razem nic zdradzać więcej nie będę 🙂
i tak zdążycie bez problemu i włóczkę nabyć, i chustę wydziergać!

Pozdrawiam bardzo serdecznie!!!

ps. wzór na Indiański Pióropusz jest darmowy, do ściągnięcia TUTAJ

PS2. Wszystkie moje wzory można zobaczyć na RAVELRY lub na blogu w poście zbiorczym TUTAJ.
Ravelry jest stroną sprzedażową i tam kupuje się automatycznie, a jeśli ktoś woli ominąć międzynarodowe transakcje i preferuje tradycyjny przelew na konto w złotówkach, wtedy zapraszam do kontaktu ze mną (y.mleczyk@gmail.com)

.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Uncategorized i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.