Ostatni weekend na zmianę czytałam i farbowałam. Czytałam wędrującą książkę od Maknety, a farbowałam włóczkę na ażurową chustę.
Najpierw poszłam w kierunku zieleni, namieszałam siedem farbek i powstało takie coś:
Przez noc wyschło, obejrzałam świeżym okiem, przewinęłam na kłębek i uznałam, że owszem, kolor piękny, ale nie pasuje do mojego pomysłu. Nawinęłam nowe 400m i wybrałam inne kolory. Tym razem dużo mniej melanżu, tylko dwa odcienie: róż i dziki róż. Dzikiego dwa razy więcej.
Znowu noc minęła, dziś rano obejrzałam trochę mniej świeżym okiem (wszak poniedziałek zaczynamy dużo raniej niż niedzielę, heh), przewinęłam na kłębek i stwierdziłam, że się nada.
Będą dwie chusty, jedna według pierwotnego pomysłu, czyli najpierw koncepcja, a potem włóczka. A druga chusta będzie na odwrót – najpierw włóczka i do niej już się układa pomysł.
Pozdrawiam twórczo :))))
Ravelry jest stroną sprzedażową i tam kupuje się automatycznie, a jeśli ktoś woli ominąć międzynarodowe transakcje i preferuje tradycyjny przelew na konto w złotówkach, wtedy zapraszam do kontaktu ze mną (y.mleczyk@gmail.com)