Katrinka zadała pytanie, ile swetrów mam w planie. Otóż … na już teraz – gotowych 4.
Wakacje były pracowite, tak sobie dziergałam i dziergałam, tylko zdjęć nie robiłam, bo za gorąco było się w to wszystko ubierać.
Najpierw wersja na Klotyldzie, odbyła wczoraj sesję zdjęciową i należy jej się za współpracę.
Sweter wykonany z bawełny Virginia 100g/400m. Poszło na niego 3 motki, prawie nic nie zostało. Virginię kupiłam w budce pasmanteryjnej na rynku (lub bazarku/targu czy jak się to nazywa w różnych częściach Polski) i były to jedyne 3 motki w tym kolorze. Po przyjściu do domu okazało się, że jeden jest jakby ciemniejszy i wybrnęłam z kłopotu robiąc ciemniejsze plecy, kołnierzyk i plisę na przodzie. Wydaje mi się, że wyszło fajnie, widać różnicę koloru patrząc z przodu, ale można też myśleć, że taki był plan od początku.
Wzór gdzieś znalazłam w internecie. Chciałam, żeby był ażurowy i żeby ten ażur był z prawych i lewych oczek, żeby dzięki temu miał ciekawszą fakturę. No i żeby był w miarę regularny i powtarzalny, ale nie za drobny.
Sweter miał być rozpinany, i taki na początku był. Ale okazało się, że ta bawełna jest jakaś mało stabilna, ja robię dość luźno i wszystko zaczęło żyć swoim życiem, a guziki okazały się być dodatkowym ciężarem i wszystko razem wyglądało dość żałośnie. Poddałam się więc, porzuciłam początkową koncepcję, wzięłam igłę i zszyłam przody dookoła plisy. I całość od razu nabrała urody, trzyma się świetnie, nie otwiera na biuście (jakoś zawsze mam ten problem i nawet mam już dużą wprawę w zszywaniu bluzek na poziomie mostka i potem zakładaniu ich przez głowę, choć biust raczej z tych mniejszych … )
Kolor jest dość twarzowy, ale najlepiej wygląda na ciemnym tle. Inaczej wcale nie widać tego ażuru.
Potrzebuję więc pod spodem czegoś ciemnego i z długim rękawem, a pogoda póki co nie sprzyja takiej kombinacji, za ciepło.
I powiem szczerze, że z tego powodu czekam na ochłodzenie, żeby wreszcie sobie w nim pochodzić.
Bez długiego rękawa pod spodem po pierwsze nie wygląda, a po drugie okropnie wieje po łokciach 😉
Klotylda tyle, teraz zdjęcia na właścicielce. Zrobione dziś na spacerze na działkach, trochę mi było gorąco, ale wiało od rzeki i chłodziło.
No i, pomna na uwagi Iza kama i Ewa-Handmade-Art bardzo starałam się uśmiechać (zawsze wychodzę na poważnie na zdjęciach)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających, komentujących i obserwujących 😀
PS pisany po paru latach:
Wzoru na ten sweter nie spisałam, jednak ażury zawładnęły moim sercem, dziergam, projektuję, publikuję wzory i schematy na przeróżne chusty, szale, zamotki. Lubię też wszelkie inne akcesoria: czapki, rękawiczki, mitenki. Jakiś czas temu stworzyłam pierwsze poncho i przymierzam się do następnych 🙂
Ten blog stał się zapisem mojego życia dziewiarskiego oraz wielu historii, które przy dzierganiu się wydarzyły – zapraszam do lektury!
Moje wzory są w pdf i podane są w nich wszystkie potrzebne informacje oraz schematy i opisy słowne oczko po oczku. Wszystkie moje wzory można zobaczyć na RAVELRY lub w osobnym poście na blogu czyli TUTAJ. Ravelry jest stroną sprzedażową i tam kupuje się automatycznie, a jeśli ktoś woli ominąć te wszystkie międzynarodowe transakcje i woli tradycyjny przelew na konto, wtedy proszę o kontakt ze mną (y.mleczyk@gmail.com)