pewnie w czerwcu dopiero.
Robię bluzkę na upały, całkowicie wbrew zimie.
I taka pierwsza zajawka na szybko.
Dziś rano, z okazji poniedziałku i późniejszego wyjścia do pracy (jedyny moment prócz weekendów, żeby złapać dzienne światło) wbiłam się w letnią spódnicę i przymierzyłam udzierg.
Jeszcze nie skończony, ale już widać o co chodzi.
Dodatkowo, fotografowi trzęsły się ręce i zdjęcie wyszło niekonkretne. I właśnie dzięki temu podoba mi się bardzo. Taka się czuję niedookreślona i niedopowiedziana na nim 🙂
Czasu na dłuższą sesję nie było, bo to jednak rano i do pracy, heh.
Pozdrawiam gorąco i bardzo wakacyjnie :)))