Przez weekend zblokowany, dziś obfotografowany, jutro debiut w pracy.
Trudno sfotografować taki duży Garden of Alla w małym mieszkaniu – ciągły brak odpowiednio dużej jednokolorowej powierzchni, a nawet jak się w końcu znajdzie, to kolor tła nie pasuje. Dlatego też postanowiłam wykorzystać drogę powrotną z pracy i zatrzymać się w lesie. Zasadniczo śniegu już jest bardzo mało, no ale skoro trochę jeszcze było, to wykorzystałam.
Las jest piękny o tej porze roku, no i ma też tę zaletę, że nikogo w nim nie ma – ani grzybiarzy, ani jagodziarzy, ani nawet służby leśnej. Na śniegu głównie ślady zajęcy i saren, fajnie tak!!!