Zrobiłam czapkę. Wcale nie wiosenną, bo czarną, i mam nadzieję nosić ją bardzo krótko.
Czyli innymi słowy liczę na wiosnę i przejście do ciekawszych kolorów.
Pomysł własny, nic specjalnego. Na dole ma podwinięcie z ząbkami, a na górze lekki dzióbek. Poza tym zwyczajny jersey, żadnych fajerwerków.
A w tle krzyżykowa serweta, średniego rozmiaru, pół metra na pół.
Skończyłam też drugą 'prawdziwą’ chustę, jeszcze zostało mi blokowanie i zdjęcia.
Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich, którzy mnie odwiedzają !!!